piątek, 25 lutego 2011

Cienioportret

    Słońce zajrzało przez nasze okno i przez chwilę poczuliśmy wiosnę. Długo się nie zastanawiając zaczęłam pokazywać Igorowi "cieniowe zwierzątka" na meblach. Jak tylko je zobaczył zaczął uciekać i robić mi "nunu" ;) Nie mógł zrozumieć że cień to nic złego.
    Dałam mu kredkę i poprosiłam by odrysował swój cień. Najpierw jedna kreska...moment zastanowienia, nic się nie dzieje, więc można rysować dalej. Potem następna...jeszcze jedna i tak krok po kroku Igor oswajał się ze swoim niechcianym kolegą. W rezultacie wyszedł całkiem sympatyczny cienioportret. Chyba zostanie z nami na dłużej, bo Igor w żadnym wypadku nie pozwala go zmyć!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz