Po dłuższej nieobecności na blogu wracamy z nowymi pomysłami ;)
Igor tym razem wykonał "świąteczną choinkę"! Biegał po całym ogródku z bańkami i przez przypadek zawiesił bombki na jednej z choinek. Było sporo śmiechu i krzyków :" mama choinka pacz"! :)
środa, 5 października 2011
czwartek, 18 sierpnia 2011
Lolek
Mamo róbmy Lolka! Lolek- postać z bajki, ksywka młodszego brata i ogólnie Lolek Lolek ostatnio chodzi Igorowi po głowie.
Lolek pyszny, dawno już zjedzony a nam zostały zdjęcia ;)
Lolek pyszny, dawno już zjedzony a nam zostały zdjęcia ;)
środa, 17 sierpnia 2011
Żużel
Żużel, mecz w Lesznie...Igor wrócił zszokowany... widział motory, wypadek traktor, samoloty i pił cole! Co to był za dzień!
ładna nie ładna
Rozpoczęliśmy kolejny etap...gazetowe przeróbki ;) Igor zafascynowany gazetowymi twarzami zmienia twarze szczególnie paniom. I tak te przerysowane stają się ładne! Tak tylko się zastanawiam, gdzie on upatrzył te wąsy :D
niedziela, 24 lipca 2011
Fiat 126p
Wehikuł wujka Tomka, który już od kilku miesięcy czekał na chrzest bojowy w wykonaniu Igora. Czyli dokładne sprawdzenie funkcjonalności klaksonu, drzwi i wszelkich dostępnych przycisków. Igor testował i wystawił certyfikat na 5 z plusem! Plus za brudne szyby na których można było paluchem pomazać kółka :D
sobota, 23 lipca 2011
Autociąg
Igor znalazł kilka naklejek z "tatowej" kieszeni i wymyślił autociąg. Początkowo zaczęło się od trzech samochodów...a zakończyło na sporym autociągu do którego Igor wykorzystał wszystkie tatowe naklejki o czym tata dowiedział się po fakcie ;)
Igor bawi się już swoim wynalazkiem drugi dzień i ma zamiar go ulepszyć :D
Igor bawi się już swoim wynalazkiem drugi dzień i ma zamiar go ulepszyć :D
czwartek, 21 lipca 2011
Deszczowo
Ostatnio wyczytałam, że uparciuchy mają bardzo silne poczucie niezależności. Są stanowcze, dociekliwe, zdecydowane i wytrwałe. Niestety są też nieustępliwe i buntownicze. Tak sobie czytałam i czytałam... i wiem już , że Igor jest typowym uparciuchem.
Wczoraj np. wstałam rano i mówię:" Igor jaka brzydka pogoda" on na to "nie brzydka, dużo wody". No tak...deszcz pada od kilku godzin a ja mówię, że jest brzydko ;) Jak tylko wspomniałam, że dziś na dwór nie wyjdziemy, usłyszałam, "sam idę ideideideide sam". W końcu mały uparciuch mnie przekonał, że deszcz wcale nie jest brzydki :D
Wczoraj np. wstałam rano i mówię:" Igor jaka brzydka pogoda" on na to "nie brzydka, dużo wody". No tak...deszcz pada od kilku godzin a ja mówię, że jest brzydko ;) Jak tylko wspomniałam, że dziś na dwór nie wyjdziemy, usłyszałam, "sam idę ideideideide sam". W końcu mały uparciuch mnie przekonał, że deszcz wcale nie jest brzydki :D
wtorek, 19 lipca 2011
Cieniomalowanie
Przy tak dużym słońcu jak dziś, warto wykorzystać każdy promień. Igor wszedł pod orzecha i zastanawiał się skąd na ziemi znalazło się tyle "świecidełek". Deptał je i skakał...myślał, że uciekną. Ja w tym czasie przyniosłam papier i farby. Igor od razu zabrał się do zamalowywania żarzących się plamek. W pierwszej kolejności namalował słońce więc sam zrozumiał skąd takie piękne świecące malowidła w naszym ogrodzie.
niedziela, 17 lipca 2011
Hipoterapia
I w końcu udało mi się wybrać do miejsca gdzie koniki są bardzooo spokojne, oswojone i uwielbiają dzieci. Dziś byliśmy w Wilkowie, zaledwie kilka kilometrów od Głogowa. Konie na widok Igora zebrały się już przed płotem. Z igorowym temperamentem można było się spodziewać, że po chwili zostaną obdarowane mnóstwem liści i wszelakich roślin, które udało mu się znaleźć. Igor nie odpuszczał i jeździł to na jednym to na drugim, to na małym i na dużym koniu. Tego się spodziewałam ;) Zaskoczył nas natomiast Wiktor, którego położono na kucyku i w ten sposób jechał kilka minut. Był tak odprężony, że aż trudno uwierzyć w to, że tak małe dziecko "odpoczywało" w ten sposób. Mięśnie momentalnie mu się rozluźniły i widać było, że sprawia mu to przyjemność.
Mamy spore doświadczenia jeżeli chodzi o rehabilitacje..raczej negatywne, ale to co dziś zobaczyliśmy zachęciło nas by z chłopcami jeździć przynajmniej dwa razy w miesiącu w to miejsce...a nawet częściej ;)!
Mamy spore doświadczenia jeżeli chodzi o rehabilitacje..raczej negatywne, ale to co dziś zobaczyliśmy zachęciło nas by z chłopcami jeździć przynajmniej dwa razy w miesiącu w to miejsce...a nawet częściej ;)!
piątek, 15 lipca 2011
Coca cola
Dziś Coca coła w wersji eko. Igor rozszyfrował najbardziej utajniony przepis i udało mu się zrobić Coca cołe. Dodatkowo wykonał etykietę według własnej myśli. Dobra Coca coła!!!
środa, 13 lipca 2011
Widokówka
Widokówka z pobytu na wsi. Igor obserwował głównie niebo i przeróżne małe stworzenia. Dziś wybrał się po mód do pana pszczelarza i wie już jak wygląda domek pszczoły. Wrócił machając rękami i wołając bzzzzzzzz. Wiktora zainteresowała trawa, przeróżne kwiatki, listki czyli wszystko co można wziąć do ręki wygnieść a nawet zjeść.
poniedziałek, 11 lipca 2011
Naturalny
Naturalny weekend rozpoczęliśmy od zwiedzania okolic. Igor miał okazję wybiegać się do woli a Wiktor bez większego zainteresowania obserwował brata. Chłopakom najbardziej spodobały się spacery po polach pełnych roślinnych niespodzianek. Igor nadal strasznie boi się much i ucieka przed nimi jak poparzony..ale wędrówki po miejscach gdzie zborze jest wyższe od niego spodobały mu się tak bardzo, że wczorajszy wieczór zakończyliśmy na zachodzie słońca w szczerym polu! :) Na prośbę Igora umieszczam zdjęcia nieba.
piątek, 8 lipca 2011
OKOwidz
Wracamy po dłuższej przerwie ;) Ostatnio grafik rodzinny troszkę nam pomieszał w naszych działaniach ale powoli się przyzwyczajamy i zaczynamy realizować nowe pomysły. Jutro wybieramy się na wieś a tam z pewnością chłopcy będą wymyślać nowe zabawy...ale to jutro ;)
Tymczasem Igor zaczyna zauważać inne tematy do rysowania poza rakietami. Ostatnio wymyślił "OKOwidza". Wytłumaczył mi, że tak widzi oko. Byłam totalnie zaskoczona, co w takiej małej głowie drzemie...;)
Tymczasem Igor zaczyna zauważać inne tematy do rysowania poza rakietami. Ostatnio wymyślił "OKOwidza". Wytłumaczył mi, że tak widzi oko. Byłam totalnie zaskoczona, co w takiej małej głowie drzemie...;)
piątek, 24 czerwca 2011
Wiktorencjo
Tak kolorowej szatni wcześniej nie widziałam, Wiktor również. Nie miał do tej pory lepszej zabawki, otwieranie i zamykanie tych "prawie wszystkich" szafek trwało wieczność...ale ile radości :)
Wiktor pomarańczowy
Wiktor żółty
...i ulubiony, różowy...
Wiktor pomarańczowy
Wiktor żółty
...i ulubiony, różowy...
czwartek, 23 czerwca 2011
Tropical Islads
Mogłabym się tu rozpisać i wrzucić stertę fotek , ale się chyba nie da ;) Krótko pisząc raj na ziemi dla dzieci! Sztuczna bo sztuczna, ale zabawa nie do ocenienia ;) Po raz drugi zadowoleni, wybawieni i zmęczeni wróciliśmy z tego miejsca. POLECAM!
Subskrybuj:
Posty (Atom)