Zwiedziliśmy "kawałek" Wrocławia, mieszkałam tam przez moment i zawsze chętnie wracam do tego miasta. Igor był zainteresowany starówką, gołębiami i ludźmi. Chętnie pomagał krasnalowi przesunąć kulę. Zobaczył też Panoramę Racławicką. I tu mieliśmy mały problem...ponieważ seans jest dla grupy osób, więc należy być w miarę cicho, a Igor jak tylko ujrzał koni i żołnierzy, zaczął udawać, że strzela i walczy! Po wysłuchaniu historii powstania dzieła szybko wyszliśmy, co bardzo się nie spodobało Igorowi.
Na koniec dnia Igora czekała spora niespodzianka. Pojechaliśmy na lotnisko. Igor w końcu zobaczył prawdziwe samoloty! Był taki szczęśliwy...
c.d.n. ...kolejny cel to Poznań, Igor "zdobędzie" STARY BROWAR...już niebawem ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz