Kilka dni temu Igor gotował papierową zupę. Cały pokój mienił się od skrawków gazet. Pomyślałam, że skoro już włożył tyle pracy w podarcie moich czasopism, można je jeszcze raz wykorzystać. Wymyśliliśmy więc łazienkowy kolaż. Igor podarte kawałki gazet maczał w wodzie i przyklejał na kabinę, układając kolejno twarz, dom...aż cała kabina była oklejona. Był zachwycony i powtarzał wciąż , że to są czary. Bo jakim cudem papier przykleja się bez kleju? :)
Wbrew pozorom, po wszystkim łazienkę posprzątaliśmy w niecałe 5 minut :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz