Ostatnie dni przyniosły nam mnóstwo pięknej pogody. Korzystaliśmy z niej pełnymi siłami. Obecnie chłopcy większość czasu spędzają w piaskownicy. Igor piecze piaskowe torty, robi herbatkę i kawę gościom mamy a Wiktor biega z wózkiem na zakupy. Wiktorowa zasada to taka, że wózek musi być opróżniony a bieg sprinterski i o dziwo nie zalicza upadków. Chłopcy biegają boso, udają duchy i straszą się nawzajem, oczywiście nie brakuje zabaw błotnych :D
Czasem odwiedza nas piesek sąsiadów na co Wiktor reaguje zachwytem czyt. ściska, tuli, nosi..."terroryzuje" maluszka. Igor natomiast jest opiekuńczy i poucza brata jak należy obchodzić się z pieskiem.
wiktorowa zupa błotna ...
nie smakuje
tort dla Cioci Marty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz